piątek, 12 lutego 2016

Rozdział 3 - i zaczął sie ślinić na widok ukochanej

Na początku pragnę napisać, że rozdziały będą się pojawiać co 2-5 dni. Zależy wszystko od weny. Jeśli ktoś to czyta proszę niech napisze mi o tym w komentarzu pod postem bo wyświetlenia są a komentarzy brak :D Życzę miłego czytania :P


~Oczami Sebastiana~

Mimo płynącego czasu pamiętam o swojej misji. Moja siostra. Kochana siostra zabiła mnie, ale nie wiedziała tego, że wróce. Czasem lubię nawiedzać ją we snach a ona kompletnie nie wie co to znaczy. Zdradziła mnie i odebrała życie a mimo to nadal ją kocham. Powinna żyć koło mojego boku a nie z tym dzieciakiem którego przygarnął Valentine. Na samą myśl o nim zbiera mi się na wymioty. Minęło 1,5 roku może nadszedł czas by odwiedzić Clarissę i przypomnieć o moim istnieniu.
-Asmodeuszu Mój władco, chciałbym dziś odwiedzić naszych ulubionych nefilim – powiedziałem ostrożnie nie chcąc by wybuchnął złością, teraz mi to nie potrzebne

- Sebastianie może najpierw sprawdźmy co robią a potem decydujmy gdzie idziesz – powiedział ze swoją wrogością. Jedną ręką otworzył jakby chmurę w której zobaczyłem Clary. Zmieniła się odkąd ją ostatnio widziałem.
- MATKO BOSKA! Czy Ty musisz tak straszyć? Zbieramy się idziemy dziś do Pandemonium – no to jest szansa dla nas, trzeba będzie odciągnąć ją od przyjaciół a nimi zajmą sie demony.
- Nie daj się tej małej suce. Jeśli odrzuci Twoje propozycje dołączenia do Ciebie zabij albo ją albo kogoś jej bliskiego. Zrozumiano?! - wrzasnął, jego słowa rozchodziły się po mojej głowie „zabij ją”.
- Zabicie jej sprawiłoby ból jej bliskim, ale jednocześnie byłoby dla niej to wybawienie. Nie mogę pozwolić na jej szybką śmierć – uśmiechnąłem się szeroko, chyba zrozumiał o co mi chodzi bo również to zrobił
- Zrób wszystko bylebyś mnie nie zawiódł. Inaczej będziesz skazany na wieczność w najgorszej otchłani pełnej cierpienia

~oczami Isabelle~

Razem z Clary zaczęłyśmy przygotowywać się na wieczorne wyjście. Czas wspólnie zapolować na demony, dobrze nam to wszystkim zrobi. Rozdzieliłam się z rudowłosą na korytarzu karząc przyjść jej gdy tylko się wykąpie bym mogła ją pomalować i ubrać. Dzisiaj to ona będzie wabić wzroki wszystkich facetów, niech Jace wreszcie się nią zajmie bo widać, że ich relacje nieco się ochłodziły.
Pognałam prędko do łazienki wziąć gorący prysznic by odprężyć się po naszych zakupach. Wreszcie zadbałam o styl Clary, który muszę przyznać był tragiczny. Po prysznicu przebrałam się w lekką zwiewną sukienke, potem i tak się znowu przebiore. Położyłam się na moim łóżku przykrytym różową narzutą. Leżałam tak kilka minut aż weszła Clary.

-No to co przygotowania czas zacząć kochana. Zrobie Cię dziś na bóstwo – podniosłam się z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna jest piękna, ale posiada bardzo delikatną urodę a to w polowaniu jej nie pomoże. Demony kochają odkryte ciało.


Zaczęłam malować przyjaciółkę szarymi cieniami tworząc coś w stylu smoky eyes. Jeszcze tylko dołożyć czarne kreski i tusz do rzęs. Jej twarz ma piękny równomierny odcień, więc zrezygnowałam z podkładu i nałożyłam jej bronzer i róż na policzki. Całość uwieńczy czerwona szminka,obowiązkowy dodatek. Włosy zostawiłam jej rozpuszczone. Dałam jej ubrania by mogła się przebrać po czym poszła do swojego pokoju i przystąpiłam do mojego makijażu. Postawiłam dziś na czarne smoky i grubą czarną kreskę eyelinerem. Do tego konturowanie twarzy i rzecz najważniejsza bordowa szminka. Wbrew pozorom nie postarza mnie ona tylko dodaje tej seksowności a na tym mi najbardziej zależy. Ubrałam się w coś wygodnego a zarazem ukazującego moje walory.

 Ruszyłam do pokoju Clary by zobaczyć jak wygląda. Weszłam i mało nie upadłam. Wyglądała BOSKO!
- Kochana Jace to zemdleje na Twój widok lub rzuci się w holu i zedrze z Ciebie ubrania – rzuciłam jej moje zadziorne spojrzenie i uśmiechnęłam mimowolnie. Dziewczyna się zarumieniła. Jestem pewna, że już TO robili po prostu nie pokazują tego po sobie jak ja i Simon. Tęsknie za nim i jego czułym dotykiem. Jeszcze tylko miesiąc,wytrzymasz Izzy pomyślałam

~Oczami Aleca~

Czekałem z Jacem już od 15 minut na dziewczyny. JAK można się tak długo szykować? Przynajmniej będzie szansa się troche rozerwać, ale najważniejsze to wygrać zawody nic innego mnie nie obchodzi. Nie chce przecież jeść tej brei Isabelle bo przy pierwszym kęsie skonam. Nie wiem jak ona to robi, ale żadna potrawa prócz kanapek i płatków jej nie wychodzi.

- Nie napalaj się tak, że wygrasz braciszku – mruknął Jace. Tylko on potrafi być taki pewny siebie i skromny...
- Napalam się bo wygram dzisiaj - czas na mój zwycięski uśmiech
- Nie byłbym tego taki pewny – powiedział śmiejąc się głośno
Odwróciłem się w strone schodów kiedy usłyszałem stukanie butów. Gdybym był hetero to pewnie opadła by mi szczęka na widok mojej siostry i Clary, ale cieszę się z mojej orientacji. Usłyszałem jak Jace'owi wyrwało się o Matko i zaczął sie ślinić na widok ukochanej. Eh nigdy nie zrozumiem facetów hetero. W sumie nawet nie próbuje bo po co?

~Oczami Jace'a~

Mój Anioł, moja najpiękniejsza. Co by było gdybym jej nie poznał? Pewnie w klubie poderwał bym jakąś ładną laske i zaliczył mały numerek. Ona całkowicie mnie zmieniła. Zna wszystkie moje lęki,a największy to kaczki oczywiście jak w całej rodzinie Herondalów. Tyle razy ją skrzywdziłem a i tak nadal jest ze mną. To niebywałe, że jedna osoba może tak uszczęśliwiać drugą i uzależniać od siebie.
Gdy do mnie podeszła objąłem ją w talii

- Mam ochotę zostawić rodzeństwo tutaj by iść z Tobą na górę,do mnie – szepnąłem jej zalotnie przygryzając płatek ucha. Uwielbiała to, poczułem jak zadrżała pod wpływem mojego gryzienia.
- Mmm, ale jednak coś mi mówi że powinniśmy iść – powiedziała całując mnie namiętnie
- Może gołąbeczki by przestały się obściskiwać bo mam zawody do wygrania – wycedził Alec szczerząc swoje proste i bielutkie zęby.
- Masz na myśli, że będziesz zaszczycony „nagrodą” jedzenia tego co ugotuje Iz – powiedziałem śmiejąc się. Izzy złapała za świeczke w szklanym pojemniczku i rzuciła we mnie. Prawie trafiła, ale zdążyłem uskoczyć w prawo
- No już dobrze, przepraszam siostro – zrobiłem przy tym słodkie oczka by mi wybaczyła. Lepiej ją mieć za przyjaciela niż za wroga bo wtedy pobyt w Edomie byłby lepszy.
- Chodźmy już – mruknęła Clary
Chwyciłem moją anielice za ręke i skierowaliśmy się wszyscy do wyjścia. To będzie noc pełna wrażeń mówiła mi podświadomość.
Zobaczymy...

3 komentarze:

  1. Świetny *,* pisz szybko następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yaaay pierwszy komentarz :D
      Ja to już jestem 11 rozdziałów do przodu tylko wszystko czeka na publikacje :D Prawdopodobnie wstawie nowy rozdział jutro :P

      Usuń