UWAGA! Dla niektórych pewne moje sceny mogą być zbyt hmmm... szczegółowe? Wybaczcie końcówka szkoły średniej i omawianie niektórych tekstów na j. polskim sprawiły, że lubię pisać dość szczegółowo. Tym którym to przeszkadza z góry przepraszam :D
~Oczami Jace'a~
Szliśmy razem trzymając się za ręce.
Do naszego docelowego miejsca jest już tylko kawałek. Mój anioł
delikatnie się niecierpliwi co widzę po jej grymasie znudzenia. To
właśnie przez rudowłosą jestem tutaj, przy niej. Mogę oglądać
ją każdego dnia,dotykać i całować. Dzięki Ci Razjelu za ten
dar. Gdy doszliśmy nad jezioro Lynn zauważyłem zdziwienie na
twarzy Clary
- Coś nie tak kochanie? - zapytałem
- Wszystko jest takie...idealne.
Stolik, krzesła, świece , jedzenie i butelka czerwonego wina kiedy
zdążyłeś to zorganizować?
-Taka moja magiczna sztuczka – a właściwie magiczny człowieczek.
Objąłem ją w talii i podprowadziłem do stolika. Odsunąłem
krzesło a gdy usiadła lekko wsunąłem. Siadłem na swoim miejscu
na przeciwko jej. Jak ona pięknie wyglądała w blasku świec. Czym
sobie zasłużyłem na miłość takiej anielicy pomyślałem. Wiem,
że jestem bogiem seksapilu, ale po tym co robiłem nie powinienem
otrzymać takiego daru. A jednak dostałeś skarciłem się w
myślach.
Jedliśmy posiłek. Na przystawkę była
jakaś sałatka z grzankami, na danie główne risotto z grzybami i
kurczakiem a na deser torcik orzechowy taki jak lubi Clary. W połowie
deseru postanowiłem wstać i uklęknąłem przed ukochaną na kolano
wyciągając i otwierając pudełeczko z pierścionkiem. Srebrny i ze
szmaragdem
- Clarisso Adele Morgenstern czy
dostąpisz mi zaszczytu i zostaniesz moją żoną? - pełen powagi
na jednym kolanie wyczekiwałem jej odpowiedzi. Tego się nie
spodziewała bo natychmiast przyłożyła dłonie do ust. Po
dłuższej chwili dalej nic nie powiedziała
- Kochanie powiedz coś,proszę już
mnie kolano boli – powiedziałem z uśmiechem
~Oczami Clary~
Zrobił to. Oświadczył się akurat
teraz kiedy jestem zdecydowana by odejść za 3 dni! Jeśli powiem
tak i odejde to go zranie, jeśli powiem nie to ześle dodatkowe
cierpienie na samą siebie. Kocham go ,więc powinnam przyjąć
oświadczyny, ale czy to dobry wybór?
- Kochanie powiedz coś,proszę już
mnie kolano boli – powiedział ze swoim uwodzicielskim uśmiechem
- Tak. Wyjdę za Ciebie – prawie
krzyknęłam. Cieszyłam się bo jednak nikogo nie pokocham tak jak
Jace. Jego uśmiech, oraz piękne złote oczy wykazywały ulge.
Włożył pierścionek na odpowiedni
palec i mnie pocałował. Pocałunek był bardzo czuły, ale zarazem
namiętny. W momencie porwał mnie w ramiona i zaczęliśmy się
kręcić wkoło aż niechcący Jace stracił równowagę i upadliśmy
na ziemie. Zaczęłam się głośno śmiać a on razem ze mną.
Cudowna randka nie da się zaprzeczyć. Jace złapał mnie za ręke i
zaczął dotykać pierścionka palcem
- Clarissa Adele Herondale –
powiedział i musnął wargami mój policzek
- Brzmi tragicznie – cóż przy
swoim nazwisku nie zostane. Kojarzy mi się z krzywdą ze strony
Valentine'a i Sebastiana.
- Przesadzasz a teraz chodź –
powiedział podnosząc się i pomagając mi wstać.
Szliśmy za ręce aż rozpoznałam
gdzie idziemy. Niespodziewanie zagrzmiało i zaczął padać
delikatny deszczyk. Zatrzymałam się i spojrzałam na mojego
narzeczonego
- Zaczekaj – stałam i skierowałam
swoją głowę do góry pozwalając kroplom deszczu swobodnie opadać
na moją twarz. W nosie miałam już mój makijaż
- Coś się stało Clary? - zapytał
z troską w głosie. Spojrzałam na niego i pociągnęłam za dłoń
by znalazł się bliżej mnie
- Obiecaj mi, że tak będzie już
zawsze – powiedziałam patrząc mu głęboko w jego pełne miłości
i troski o mnie oczy
- Obiecuję – w tym momencie
połączył nasze usta w głębokim pocałunku. Obściskiwanie się
w deszczu z przystojniakiem to marzenie chyba każdej dziewczyny
pomyślałam.
Gdy się od siebie oderwaliśmy byliśmy
już całkiem przemoczeni. Zdjęłam swoje szpilki i trzymałam je w
lewej dłoni a prawą trzymałam dłoń Jace'a. Zaczęliśmy biec w
wyznaczonym przez mojego anioła. Rozpoznałam te okolice. Rezydencja
Herondalów jest tuż za drzewami. Jace podbiegł jako pierwszy,
otworzył drzwi i przepuścił mnie przodem. Zaczęłam przyglądać
się wystrojowi i byłam zachwycona. On ma na prawdę świetny gust
pomyślałam.
- Jace gdzie idziemy?
- Do naszej sypialni – zobaczyłam
w jego oku znany mi błysk oznaczający to, że mnie pożąda.
Odkąd
wróciliśmy z piekła nie kochaliśmy się ani razu. Powiedział,
że zrobimy to gdy nadejdzie odpowiednia pora. Było to dla mnie
zaskoczeniem Jace chce celibatu? O Razjelu czy to ja do tego
doprowadziłam? Cóż nie ważne bo dzisiaj zdarzy się coś
cudownego.
Pognaliśmy po schodach na piętro.
Otworzył drzwi. Oniemiałam. Pokój był w kolorach czerni i
czerwieni, ale moją uwage przykuła duża szafa i równie ogromne
łóżko.
- Kocham Cię – wyszeptał
muskając wargami moje ucho. Zadrżałam
- Ja Ciebie też – nie kłamałam.
To była czysta prawda. Złączyłam moje usta z jego ustami w
gorącym pocałunku. Pragnęłam go. Tak bardzo go pragnęłam a
zostały nam tylko 3 dni bycia razem po czym odejde do Sebastiana by
uratować najbliższych. Wykorzystam je jak najlepiej.
Nie przerywając pocałunków rzuciłam
gdzieś buty a Jace zdejmował je w pośpiechu. Podniósł mnie
delikatnie bym mogła objąć jego biodra swoimi nogami. Zaniósł
mnie i rzucił delikatnie na łóżko, przywarł do mnie swoim ciałem
jeżdżąc rękoma w góre i w dół. Włożył ręke pode mnie by
rozsunąć moją mokrą sukienkę, nawet nie zauważyłam kiedy
leżałam w samej bieliźnie. Pomogłam mu zdjąć jego koszule i
zaczęłam odpinać guzik jego jeansów
- Ktoś tu jest bardzo spragniony –
wyszeptał ściągając spodnie
- Czyżbyś był zdziwiony? -
palnęłam czule
- Nie – odpowiedział z typowym
dla niego uśmiechem.
Kontynuowaliśmy nasze uniesienie aż
zaczął odpinać mój stanik rozpinany z przodu zębami. Dobry
wynalazek pomyślałam. Gdy już to zrobił zaczął jeździć ręką
po całym moim ciele od czasu do czasu niby przypadkiem zahaczając o
gumkę w moich majtkach. Całował mnie po linii szczęki, ustach,
szyi, obojczykach i dekolcie. Zadrżałam. Kiedy pozbyliśmy się
ostatnich części bielizny otworzył szafkę nocną i wyjął
prezerwatywy. Musiał wiedzieć wcześniej, że to zrobimy skoro jest
tak dobrze przygotowany jak w piekle. Za pewne pierwszą jego rzeczą
na liście do zabrania w tamten wymiar były gumki bo przecież kto
normalny ich nie potrzebuje w takiej otchłani.
Otworzył opakowanie pomagając sobie
zębami i założył. Poczułam jak delikatnie łączymy się w akcie
miłosnym. Moje ręce wędrowały po jego plecach zostawiając ślady
paznokci. Gdy go drapałam pojękiwał i przyspieszał. Nie obyło
się bez wyznań, że mnie kocha i wice wersa. Zmęczeni opadliśmy
na poduszki, on zdjął prezerwatywę i położył na szafce.
Wsunęliśmy na siebie bielizne i wtuliliśmy pod kołdrą.
Porozrzucane ciuchy były w całej sypialni
- Byłaś cudowna – mruknął
całując mnie w policzek
- To było niezwykłe –
odpowiedziałam dotykając jego dłoni i splatając nasze palce
powiedziałam – Teraz pozwól, że się prześpie bo jestem mega zmęczona
-Dobranoc skarbie – powiedział
całując mnie w szyję
Zasnęłam dość szybko. Byłam
zmęczona przez Jace'a. Dziś śnił mi się Sebastian, ale tym razem
byliśmy na łodzi a ja ubrana byłam w bikini. Świetnie pomyślałam
- Witaj siostro – uśmiechnął
się spoglądając na moje ciało ughh to obrzydliwe
- Miałeś być za 3 dni
- Cóż moje plany trochę się
zmieniły – powiedział a po chwili zaczął – idziesz ze mną
czy nie?
- Zrobisz mi krzywdę? - śmieszne
pytanie jak dla demona bo wiem, że zrobi
- Jeśli będziesz niegrzeczna –
szczerzy te swoje śnieżnobiałe zęby jakby brał udział w
konkursie najładniejszego uśmiechu. Pacan.
- Pójdę – podszedł do
mnie,objął mocno w talii i próbował pocalować, ale dostał z
liścia
- Pożałujesz tego – warknął
- Zapamiętaj jedno, należę do
Jace'a i nie dołączam do Ciebie z własnej woli lecz z przymusu.
Uwolnij Jocelyn, kiedy będe miała pewność, że jest bezpieczna
zjawie się w central parku.
- Słuszny wybór Clary. Przy okazji
gratuluje zaręczyn siostrzyczko
- Jesteś bezdusznym potworem –
podeszłam do niego bliżej tak, że dzieliły nas centymetry –
nie kochasz mnie, demony nic nie czują – wyszeptałam i w tym
momencie w jego oczach zniknęła czerń a pojawił się zielony
kolor. Co do..?
- Clary. Mam mało czasu, jestem
uwięziony ten dobry ja pod powłoką tego potwora. Musisz obciążać
mnie dobrymi... - urwał bo jego oczy znowu się stały czarne.
Dobrymi co?
- Jak się obudzisz zadzwoń do
matki, będe czekać.
Obudziłam się, Jace dalej spał.
Wyglądał jak anioł. Przykro mi, że będe musiała go zostawić.
Na samą myśl czuje ukłucie w sercu. Wstaję i podchodzę do
torebki, wyjmuje telefon i wychodzę na korytarz. Dzwonie do mamy.
Pierwszy sygnał, drugi .... i odebrała
- Mamo! Jak się czujesz?
- Wszystko w porządku, jestem już
w domu – powiedziała aż odetchnęłam z ulgą
- Mamo Kocham Cię i przepraszam –
mój głos się załamał, słychać było panikę i smutek
- Clary co zrobiłaś?! - krzyknęła
- Twoje życie za moją wierność
jemu – i się rozłączyłam.ze łzami w oczach..
Ubrałam się, przed wyjściem
zostawiłam Jace'owi liścik na łóżku gdzie leżałam wcześniej
ja.
W korytarzu otworzyłam bramę moją
stelą i przeniosłam się niedaleko central parku. Co ty kurwa
robisz pomyślałam. Po chwili uznałam, że nie ma innego sposobu
jak zastosować się do rady dobrej strony Jonathana? Dobrym czym mam
go obarczać? I wtedy zrozumiałam, że muszę taranować go
uczuciami. Czy to coś da? Przekonam się. Doszłam na miejsce
spotkania gdzie on już czekał
- A więc jesteś – podszedł i
złapał mnie za ręke
- Jestem a czego się spodziewałeś? - nie odpowiedział nic
Otworzył dziwną brame i przenieśliśmy
się do jakiegoś miejsca. Urządzone w biel,szarość i fiolet.
- Ładnie tu tylko szkoda, że
mieszka tu taki dupek
- Uważaj na słowa, to że jesteś
moją siostrą nie oznacza iż nie dostaniesz kary za to co mówisz
lub robisz
- O Razjelu ześlij na mnie śmierć
– powiedziałam na głos choć nie chciałam
- Chciałabyś
Gdy wypowiedział te słowa przyszpilił
mnie do ściany z moimi rękami po boku.
-”I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości”* - szepnął czule do mojego ucha
Kazirodcze pomysły Sebastiana może zacząć wcielać w życie. Zajebiście...
* Pieśń nad Pieśniami
Kto zgadnie z jakiego serialu jest ten pierścionek? :D
-”I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości”* - szepnął czule do mojego ucha
Kazirodcze pomysły Sebastiana może zacząć wcielać w życie. Zajebiście...
* Pieśń nad Pieśniami
Kto zgadnie z jakiego serialu jest ten pierścionek? :D
Ten pierścionek jest z serialu "Wspaniałe Stulecie" :* <3 Zgadłam? Rozdział MEEEGAAA BOOOOSSSSSKIIII <3 "Wiem, że jestem bogiem seksapilu, ale po tym co robiłem nie powinienem otrzymać takiego daru." Jace jak zawsze skromny XD Co do liczby komentarzy i wyświetleń, to się nie przejmuj ;) U mnie początki też były trudne, ale jestem pewna, że wkrótce twojego bloga zacznie odwiedzać więcej osób ;**
OdpowiedzUsuńPS. Nie obrazisz się, jeżeli polecę twojego bloga na swoich? :D :)))
Pozdrawiam i życzę weny!!!
Zgadłaś, tak mnie natchnęło by dodać tam pierścień Hurrem bo bardzoo mi się podobał :D
UsuńTaki już był Jace, skromny jak mało kto.
Byłabym wdzięczna za polecenie i pozdrawiam cieplutko. Na koniec również życzę weny i czekam na kolejny rozdział tym razem na Twoim blogu :D
Znalazłam dzisiaj tego bloga i musze przyznać ze jest świetny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next i życzę weny .
Dziękuje za miłe słowa :*
Usuń