~Oczami Clary~
Byłam w lesie w Alicante. Spojrzałam
na siebie miałam zwiewną letnią białą sukienkę w kwiaty i bose
stopy. Poranna rosa chłodziła moje stopy. Szłam w poszukiwaniu..
no właśnie czego?
Przeszłam kawałek i wśród drzew
ujrzałam postać z białymi włosami.
Sebastian.
- Witaj siostrzyczko – ten jego
szelmowski uśmieszek pojawił się gdy mnie ujrzął – a nie
mówiłem, że Cię odwiedze w snach?
- Czego ode mnie chcesz? - warknęłam
groźnie. Cóż chyba powinnam bardziej uważać na moje słowa i
ton którym je wypowiadam.
- Mówiłem już – Ciebie -
zaczął się do mnie zbliżać a ja automatycznie cofać dopóki
nie wpadłam na drzewo. Cholera pomyślałam
- Nigdzie z Tobą nie pójdę, nie
chce przebywać z Tobą w jednym pomieszczeniu! - krzyknęłam, z
jego twarzy zniknął uśmiech i pojawił się gniew. No to teraz
będzie ciekawie
- Cóż jeśli chcesz by ktoś
bliski przeżył przyjdziesz do mnie. Jak już to się stanie będzie
tak jak być powinno. Staniesz przy moim boku, będziesz moja –
powiedział gładząc dłonią mój policzek. Obróciłam twarz w
bok by nie musieć na niego patrzeć. Zaczął napierać swoim
ciałem na mnie. O Razjelu zaraz zwymiotuje pomyślałam. Przybliżył
twarz i powiedział
- Zadzwoń do Jocelyn. Pojawie się
znów za tydzień wtedy ogłoś mi swoją decyzje. Uważaj, każdy
czyn ma swoje konsekwencje – powiedział po czym pocałował mnie
w policzek. Delikatnie. Potem zniknął a ja wybudziłam się ze snu
cała zlana potem
Przetarłam oczy i zauważyłam światło
dochodzące z korytarza,moje drzwi były otwarte a o framuge opierał
się mój anioł. Podbiegł do mnie widząc w jakim jestem stanie.
- Clary co się stało?! Darłaś się w niebogłosy skarbie - wtuliłam się w jego pierś gdy mnie objął.
Starałam się opanować oddech i bicie serca. Na próżno.
Sebastian uwielbia mnie doprowadzać do takiego stanu
- On przyszedł do mnie. W śnie –
poczułam pieczenia na policzkach. No tak mogłam się domyślić,
że zaraz się rozpłacze. To do mnie podobne.
- Ciii on Ci nic nie zrobi –
wyszeptał gładząc moje ramiona i włosy ręką.
- O BOŻE! - krzyknełam a Jace
spojrzał na mnie pytająco.
Zerwałam się i dopadłam telefon.
Wybrałam numer mamy i dzwonie. Pierwszy sygnał,drugi,trzeci ...
martwie się ... czwarty,piąty i szósty a ona dalej nie odbiera.
Dzwonie kolejny raz i kolejny. Nic. Zero
Dzwonie do Luke'a. Odbiera po pierwszym
sygnale
- Clary – on płacze? Co się dzieje?!
- Co z mamą?
- Zabrały ją demony a ja jestem
ranny. Miałem zadzwonić rano. Przykro mi skarbie
Rozłączyłam się a blondyn patrzył
na mnie wyczekująco
- On ją porwał! - krzyknęłam i
upadłam na podłogę. Ogarnęła mnie ciemność
~Oczami Jace'a~
- Clary! Clary obudź się prosze! -
potrząsałem nią – POMOCY! - krzyknąłem ile sił w płucach.
Przybiegła Izzy zakrywając się
szlafrokiem.
- Co się stało?- spytała podbiegając do rudowłosej i badając jej puls - zemdlała
odpowiedziałem
- Połóż ją na łóżko ja
przyniosę wodę i szmatkę – powiedziałem co kazała i wspólnie
czekaliśmy aż Clary się obudzi. Na szczęście nie czekaliśmy
długo, a gdy się przebudziła powiedziała, że chce zostać sama.
- Na pewno w porządku? - zapytałem
troskliwie i z uczuciem
- Tak muszę tylko troche pomyśleć
– powiedziała i przewróciła się tak by leżeć plecami do
drzwi.
- Jak coś to wołaj. Pamiętaj o
ceremonii za 4 dni – powiedziała z podobną troską do mnie
Isabelle
- Okej. Przepraszam – powiedziała
- Nie masz za co – pochyliłem się
i pocałowałem ją w policzek – dobranoc kochanie
Wyszliśmy z Iz. Martwiłem się o
ukochaną. Ten sukinsyn przychodzi do jej snów, nawiedza ją w
klubie tego już za wiele. Poczułem szarpnięcie za ramie i
spojrzałem zdziwiony na siostrę
- Sebastian tak? - zapytała
- Zgadza się. Porwał jej matkę
- Jace zabierz ją gdzieś. Dawno
nigdzie razem sami nie poszliście. Zaniedbałeś Clary, wyjdźcie
na randke może spróbuje na chwile o nim zapomnieć. My w tym czasie
razem z Clave będziemy szukać Jocelyn
- Planowałem zabrać ją po waszej
ceremonii – odpowiedziałem z uśmiechem
- Ouu. Co zamierzasz? Chodź do mnie
do pokoju – zaproponowała czarnowłosa. Gdy weszliśmy
usadowiwszy się na łóżku wyjaśniłem jej mój plan.
- Cóż chciałabym być w jej
skórze, ale na jakąkolwiek randke musze czekać niecałe 3
tygodnie – uśmiechnęła się – Twoje plany na pewno jej się
spodobają
- Mam nadzieję.
~Oczami Clary~
Cudownie. Lepiej być nie może. Porwał
moją matkę bym dołączyła do niego. Świetne rozwiązanie. Nie
chce by stała się jej krzywda.
Muszę coś wymyślić. Jeśli go
zaatakuje mama może tego nie przeżyć, jeśli nie pójde to on
spróbuje zabić ją na moich oczach by mnie skrzywdzić i zmusić do
przyłączenia do niego. Gdy to zrobie skaże siebie na jego
dotyk,pocałunki i Bóg wie co jeszcze.
Mam tydzień by spędzić
czas z najbliższymi osobami a potem odejść do niego. To będzie
najbezpieczniejsze wyjście. Nikt nie będzie cierpiał fizycznie ani wiedział
o mojej decyzji. Jest to jedna z najbardziej bolesnych decyzji jakie podjęłam w swoim krótkim życiu. Nie mam innego wyjścia.
Tak wiem krótki i taki sobie, ale kolejne 2 lub 3 rozdziały są chyba najlepszymi jakie stworzyłam i bez wątpienia fanom Clace przypadną do gustu ;)
Oj tak, krótki! Jeżeli kolejny będzie taki sam, to zgłoszę to CLAVE!!XD A tak swoją drogą, to bardzo mi się podobał <3 Sebastian/Jonathan jest...ughguhgislghliuagsdihf!!!!!!!!!!!! Tak czy siak, czekam na next :**
OdpowiedzUsuńHahahaha o kurczaczki to może coś ciekawego dopiszę do następnego rozdziału bo mi clave do domu wpadnie i jak to potem wyjaśnię?;d
UsuńŚwietny! Trochę krótki, mam nadzieję, że następny będzie dłuższy i szybko ;* czekam i życzę weny ❤!
OdpowiedzUsuńDziękuje i mam nadzieję, że następne rozdziały wam się spodobają. Staram się z całego serduszka :)
Usuń