Z okazji Dnia Singla publikuje dla was nowy rozdział :P Mam nadzieję, że Wam się spodoba i z niecierpliwością będziecie czekać aż znowu coś dodam. Miłego czytania :)
~Oczami Aleca~
Szliśmy wolnym krokiem w stronę
Pandemonium - jest to znany klub do którego przychodzą nefilim,
demony i podziemni. Całą droge przeszliśmy w ciszy, jedynie
słychać było obcasy dziewczyn, oraz szepty Jace'a do rudowłosej
po których delikatnie chichotała pod nosem. Z wejściem do klubu
nie było żadnych problemów, standardowo widać było mnóstwo
ludzi ubranych jak goci. Postanowiłem iść się czegoś napić na
małe rozluźnienie, jak się bawić to się bawić pomyślałem. Nie
mogę jednak zapomnieć o prawdziwym powodzie dla którego tutaj
przyszedłem.
- Idę po coś do picia –
krzyknąłem by przebić się przez głośną muzykę dochodzącą z
głośników
- Zamów dla nas szoty, czas się
zabawić – odpowiedziała moja siostra
- To my idziemy tańczyć –
krzyknął Jace a następnie podszedł bliżej do Iz i coś jej
szepnął, ale nie dosłyszałem. Po chwili odszedł z Clary
trzymając ją za ręke.
Nie wiedziałem ile minęło odkąd
usiadłem przy barze. Byłem lekko wcięty, ale nadal zdolny do walki
z demonami. Trzeba pokazać Jace'owi, że nie jest już najlepszym
nocnym łowcą w okolicy.
Wyszedłem z klubu by zaczerpnąć
świeżego powietrza, szybciej wytrzeźwieje. Usłyszałem jakieś
dźwięki z ciemnego zaułku. Chwyciłem za moje serafickie ostrze i
skierowałem się w stronę hałasu. Moim oczom ukazała się
gromadka demonów.
Gdy tylko zostałem zauważony jeden z
nich rzucił się w moją strone szarżując. Na całe szczęście
zdążyłem uskoczyć w bok robiąc przewrót. Mało brakowało.
Zaczęliśmy nasz taniec wojenny. Raz jeden atakował drugiego a
drugi robił unik lub blok. Niespodziewanie naskoczył na mnie inny
demon i zadrapał pazurami po twarzy. Nagle nadeszła pomoc i dzięki
Razjelowi za ratunek bo długo nie wytrzymałbym w walce z dwoma
demonami w której jeden był dziwnie obeznany w walce.
~Oczami Isabelle~
Tańczyłam z jakimś blondynem i
mimowolnie spojrzałam w stronę baru. Nie było tam Aleca, więc
zaczęłam rozglądać się po parkiecie. Nie ma go.
- Sorry John muszę iść –
powiedziałam mu do ucha i próbowałam odejść, ale złapał mnie
za nadgarstek lewej ręki
- Iz nie idź, jeszcze jeden taniec
i cię puszcze – mruknął nie rozluźniając uścisku
- Puść.Moją.Ręke – warknęłam
a prawą ręką zdzieliłam go z liścia. To było soczyste
uderzenie i widać było ślad na jego policzku. Wyrwałam lewą
ręke i poszłam szukać Aleca.
Nie mogłam go nigdzie znaleźć, więc
zaczęłam szukać Jace'a. Ujrzałam go podpierającego ściany.
- JACE! - krzyczałam i przebijałam
się przez tłum tańczących ludzi – Nie mogę nigdzie znaleźć
brata, pomóż mi
- Jak to nie możesz go znaleźć?!
- powiedział z wyraźnym niepokojem w głosie i zaczął iść w
stronę wyjścia, może będzie na dworze pomyślałam
- A co z Clary? Gdzie ona jest?
- Poszła do łazienki, spostrzeże
się, że wyszliśmy jak nas nie znajdzie w środku. Chodź prędko
mogło mu się coś stać – martwił się o swojego parabatai,
chyba nigdy nie doświadcze podobnej więzi.
Wyszliśmy i usłyszeliśmy odgłos
walki , to nie jest nic dobrego. Pobiegliśmy w stronę, z której
dochodziły dźwięki. Zobaczyliśmy Aleca tracącego równowagę po
ataku demona. Rzuciliśmy się w wir walki zaskakując demony. Było
ich bardzo dużo, gdy zabiliśmy jednego dochodził następny.
Ustawieni byliśmy w szyku, że jedno osłania plecy drugiemu by nic
nie mogło nas zaskoczyć ani zajść od tyłu. Powoli wybiliśmy
przeciwnika, ale gdy Jace i Alec byli zajęci demonem zostałam
uderzona w głowę. Ogarnął mnie mrok.
~Oczami Clary~
Trochę wypiłam i podczas tańczenia z
Jace'm zachciało mi się siku, przeprosiłam go i poszłam w stronę
toalety. MATKO BOSKA JAKIE KOLEJKI pomyślałam. Open Bary nie
przysługują się ludziom. Większość osób bierze za dużo
alkoholu i potem wymiotuje w toalecie i zawadza. Kiedy nadeszła moja
kolej zauważyłam, że jestem sama. No cóż jak załatwie potrzebę
będe mogła poprawić włosy i makijaż. Gdy wyszłam z kabiny
zauważyłam przechodzący cień, odwróciłam się w stronę gdzie
stał, ale nikogo nie było. Chyba mi się przywidziało. Podeszłam
do lustra i zaczęłam poprawiać szminkę na moich ustach. Od
pocałunków z aniołem troche zeszła. Gdy skończyłam spojrzałam
w odbicie i zauważyłam Sebastiana. Odwróciłam się. ON TAM BYŁ.
Najgorsze było to, że z paniki nie mogłam się poruszyć.
- Hej siostrzyczko – mruknął z
tym swoim uśmieszkiem na twarzy – nie widzieliśmy się odkąd
przebiłaś mnie mieczem
- Gdyby Ci się nie należało to
bym tego nie zrobiła – powiedziałam prawie szeptem
- Wybaczam Ci – ŻE CO?! On nie
wie co to znaczy przebaczenie pomyślałam
- Hmm Twoja główna zasada to coś
za coś. Czego ode mnie chcesz?
- Pragnę tylko mojej siostry,
reszta przyjdzie z czasem – podszedł bliżej, a ja stałam
sparaliżowana ze strachu. To nie powinno się dziać!
- Nie.Próbuj.Mnie.Dotykać –
warknęłam ostro, ale to go chyba tylko zachęciło bo był tak
blisko, że nasze twarze dzieliły tylko centymetry. Poczułam na
swoim policzku jego oddech. Pachniał popiołem? Dymem? Nie potrafię
określić
- Oczarowałaś
me serce, siostro ma, oblubienico, oczarowałaś me serce jednym
spojrzeniem twych oczu*- szepnął
jeżdżąc nosem po moim policzku i wdychając mój zapach. Poczułam
jak wszystko co mam w żołądku podchodzi do góry. Już kiedyś
nazywał mnie swoją oblubienicą. On i te jego kazirodcze zapędy
ughh.
Zaczął jechać ręką po moim
ramieniu schodząc powoli ku dłoni. Wydawał się zafascynowany mną
i spoglądał z miłością? Absolutnie NIE, przecież demony nie
potrafią kochać skarciłam się w myślach. Korzystając z chwili
jego nieuwagi kopnęłam go w krocze a następnie w brzuch odpychając
od siebie. Skierowałam się do wyjścia i za sobą usłyszałam
tylko
-Pogadamy w Twoich snach
siostrzyczko! POŻAŁUJESZ TEGO!! - krzyknął pełen złości.
Cholera muszę znaleźć Aleca, Iz i
Jace'a. Wybiegłam z łazienki,z klubu i to co zobaczyłam było
straszne
* Pieśń nad Pieśniami, fragment
znajduje się również w Darach Anioła. Sebastian cytuje Biblie
podczas pobytu z Clary, przed ceremonią w ostatniej części
trylogii.
Bardzo fajny blog. Rozdziały fajne. Czekam na nekst. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie bo wiem, że też piszesz na blogu a nam wena jest potrzebna :)
Usuń