poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział 23 - Co znowu wymyślił?

~Oczami Clary~

Obudziłam się, więc delikatnie otworzyłam oczy. Pokój skąpany był w złotych promieniach słonecznych, a w powietrzu unosił się zapach kwiatów, dokładniej jaśminu i lawendy. Dotknęłam prawą ręką miejsca obok mnie, a dzięki lewej podniosłam. Byłam w łóżku sama. Spojrzałam na miejsce gdzie powinien leżeć mój ukochany, ale zamiast niego znalazłam gałązke jaśminu i liścik. Natychmiast podniosłam karteczkę i ją otworzyłam

Ukochana,
Pewnie zdziwił Cię brak mojej skromnej i przystojnej osoby z rana w łóżku, ale mam dla Ciebie niespodziankę. Kieruj się liścikami, oraz postępuj zgodnie z moimi zasadami. W łazience znajduje się kolejna kartka.
PS. Kocham Cię
Twój Jace

Co ten blondyn znowu wymyślił? Chcąc czy nie chcąc posłusznie skierowałam się do łazienki. W pomieszczeniu na koszu na brudne ubrania zobaczyłam zawiniątko, ale postanowiłam podejść najpierw do umywalki z lustrem by się odświeżyć i ogarnąć. Gdy myłam zęby zauważyłam kolejną kartkę. Po dokładnym wytarciu twarzy zaczęłam czytać.

Moja Clary,
W łazience na koszu znajduje się jedna z kilku niespodzianek dzisiaj. Odwiń ją a potem załóż. Gdy to wykonasz odczytaj liścik dołączony do paczuszki.
PS. Kocham Cię mocno!
Chyba wiesz kto :-)


Podeszłam jak najszybciej do paczki i ją odpakowałam. Znajdował się w niej śliczny zestaw, który miałam założyć.

Uczyniwszy to podniosłam kolejną wiadomość od złotookiego

Najdroższa,
Wyglądasz przepięknie i nie muszę Cię widzieć by móc to stwierdzić.Kieruj się na taras, a tam czekać będą na Ciebie dalsze instrukcje.
PS. Kocham Cię jeszcze mocniej i tęsknie!
Młody Bóg

Na Razjela w co on się ze mną bawi? Co planuje? Tyle pytań kłębiło się w mojej głowie, a na żadne nie znałam odpowiedzi. Nogi zniosły mnie po schodach, przeszły przez kuchnie by móc wyjść na taras, na którym rzekomo czeka na mnie ciąg dalszy zabawy.
Rozsunęłam szklane drzwi i wyszłam. Coś a raczej ktoś założył mi na głowę worek i obezwładnił. Wystraszona krzyczałam ile sił w płucach, oraz wierciłam co nie miara. Myślałam, że zejdę z tego świata gdy usłyszałam tak dobrze znany mi głos.

- Skarbie, to tylko ja. To tylko Twój Młody Bóg – wyszeptał spokojnym tonem do mojego ucha. Na te słowa uspokoiłam się
- Chyba chcesz zostać wdowcem. Czy ten worek koniecznie jest potrzebny? - zapytałam
- Tak, jest bardzo potrzebny Panno Ciekawska – odparł po czym wziął mnie na ręce i ruszył w nieznanym mi kierunku w nieznane mi miejsce.

Słońce delikatnie ogrzewało moją skórę, wiatr pieścił materiał sukni, a do nosa dochodził zapach morza. Ciekawe gdzie jesteśmy. Mój ukochany nie odezwał się ani słowem odkąd znalazłam się w jego ramionach. Nagle bez żadnego uprzedzenia zostałam postawiona na ziemi. Pod obcasami poczułam podłogę, postukałam trochę i okazała się ona drewnianymi panelami. Jace delikatnie ściągnął mi worek z głowy, w którym czułam się jak porwany dla okupu człowiek, bym ujrzała gdzie jesteśmy.
Znajdowaliśmy się w altance tuż nad brzegiem morza. Niedaleko widziałam bujną oazę zieleni. Rozejrzałam się po drewnianej konstrukcji. Na podłodze stał niski stoliczek obładowany przeróżymi talerzami potraw, a koło niego leżały poduszki. Usiadłam na jednej z nich, która o dziwo okazała się bardzo miękka.
Spojrzałam na blondyna z miłością, wyglądał teraz o wiele lepiej i młodziej dzięki uśmiechowi ozdabiającym jego piękną twarz.

- Jace, czy Ty to wszystko przygotowałeś sam?
- Tak aniele. Dla Ciebie mogę robić to codziennie – odpowiedział siadając jak najbliżej mnie po czym chwycił moją dłoń
- Uważaj bo wykorzystam Twoje słowa i zostaniesz kurą domową a ja najlepszą nocną łowczynią – powiedziałam chichotając delikatnie na co Jace zareagował podobnie
- Choćbym przytył i wyłysiał, co na szczęście jest niemożliwe, i tak byłbym lepszy od Ciebie skarbie
- Taaa. A wracając do niespodzianki to jesteś kochany, wiesz o tym?
- Tak, wiem. Ktoś mi kiedyś o tym nawet mówił i nie wiem czy to nie byłem przypadkiem ja sam by urozmaicić swój związek z moim ego. Clary, dla takiej żony jak Ty jestem w stanie choćby wznieść się ku niebu by chwycić gwiazdkę jeśli tego zapragniesz – gdy skończył mówić do moich oczu napłynęły łzy, a usta odnalazły jego. Połączyliśmy się w pocałunku przepełnionym miłością, czułością, pożądaniem a nawet wzruszeniem. Moje ręce powędrowały do guzików jego koszuli
- Clary, proszę zjedz najpierw a potem wrócimy do mojej koszuli – wymruczał a ja posłusznie spojrzałam na stolik by coś wybrać

Było wiele moich ulubionych potraw, więc wybór nie był łatwy. Nałożyłam sobie sałatki z grzankami i jajkiem w koszulce, wołowinę z ryżem w pięciu smakach, a na deser mus czekoladowy z pomarańczową galaretką. Do tego wszystkiego nalałam sobie dość sporo czerwonego wina i mogłam się delektować wszystkim. Ciekawa byłam jak on to wszystko przygotował, ale postanowiłam o to nie pytać.
Po skończonym posiłku wróciliśmy do naszego domku spacerując brzegiem plaży. Wspólnie mogliśmy obejrzeć zachód słońca. Niebo skąpany w czerwieni, różu i pomarańczy, a chmury muśnięte jakby pędzlem. Widok był przepiękny, aż miałam ochotę go namalować. Zrobię to jutro.
W domu nim zajęłam się ukochanym postanowiłam spojrzeć na telefon, ponieważ nie ma nas już 25 dni i coś mogłoby się dziać nim byśmy wrócili. Na wyświetlaczu widniało 17 nieodebranych połączeń od Luke'a i Jonathana. Zadzwoniłam do ojczyma, który odebrał zaraz po trzecim sygnale.

- Clary! Dzięki Bogu nic Ci nie jest?! - zapytał z troską, a zarazem z nutą niepokoju
- Mnie? Wszystko w porządku. Czy coś się stało?
- Skarbie, słuchaj ... nie mówiliśmy Ci nic żeby Cię nie martwić... ale Jocelyn 5 dni temu została porwana – urwał a mnie ogarnęła fala wściekłości. Blondyn przyglądał mi się w kompletnej ciszy.
- Ale znaleźliście ją prawda? Co z nią? Co z dzieckiem? Kto to zrobił? - zadawałam pytanie za pytaniem, aż w końcu zamilkłam nie otrzymawszy żadnej odpowiedzi
- Słońce, chodzi o to... że... Twoja mama została znaleziona... martwa. Strasznie mi ... - dalej nic nie usłyszałam bo upuściłam telefon, który roztrzaskał się i pobiegłam na górę.

Zamknęłam drzwi na klucz, podsunęłam krzesło by zablokować wejście, wbiegłam do łazienki i zrobiłam to samo co przed chwilą w sypialni. Chciałam być teraz całkowicie sama.
Moja mama.. nie żyje. Najwspanialsza kobieta na świecie.. na dodatek w szóstym miesiącu ciąży..
Rozpłakałam się na dobre i osunęłam na podłogę. Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział? Może bym to zmieniła, a mama dalej by żyła? Na pewno tak mogło być. To niemożliwe bym nic nie mogła na to poradzić. Usłyszałam dobijanie się do drzwi.

- Clary! Błagam Cię! OTWÓRZ! Musimy wracać... Wiem, że Ci ciężko, ale otwórz te cholerne drzwi! - wysyczał ostatnie zdanie przez zęby. Krzyczał i walił aż w końcu sobie odpuścił. Zrobił to bo wie, że nic nie wskóra

Tak mijały godziny. Co około trzy godziny Jace przychodził, powtarzał swoją formułkę o otwarcie drzwi, a gdy nie reagowałam po prostu odchodził.
W ten oto sposób minęły 2 dni. Następny był podobny. Nie czułam żadnego głodu czy pragnienia, czułam tylko i wyłącznie smutek z wielką domieszką rozpaczy. Tego dnia blondyn nie przyszedł ani razu. Czwartego dnia około wieczora postanowiłam wyjść z mojego azylu. Szukałam wszędzie mojego męża dopóki nie natknęłam się na kartkę przypiętą do lodówki

C.
Wróciłem do Instytutu. Wolałem zostawić Cię samą. Przyjdziesz do nas kiedy będziesz gotowa stanąć oko w oko z rzeczywistością.
PS. Kocham Cię i przykro mi z powodu Jocelyn.
J.

Podjęłam decyzję by ogarnąć się i za pomocą bramy przenieść do Instytutu. Gdy to zrobiłam narysowałam ją na wolnej ścianie. Pomyślałam o miejscu w Nowym Jorku stworzonym by pomagać Nocnym Łowcom takim jak ja, Jace, Jonathan i moja mama. Wkroczyłam w portal, a następnie...



NIE ZABIJAJCIE I NIE NASYŁAJCIE CLAVE!

11 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny❤ Jak mogłaś urwać w takim momencie i kazać nam czekać do piątku? Czekam na next I życzę weny ❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Gdybym nie urwała to bym was nie zachęciła do dalszego czytania prawda? :D

      Usuń
  2. Rozdział naprawdę brak słów! Piękny, cudo, wzruszający, smutny! Współczuję Clary. Mam nadzieję, że wszystko się jej jakoś ułoży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby to powiedziano w telewizji : "Ciąg dalszy nastąpi"

      Usuń
  3. Czemu akurat w takim momencie? Rozdział super czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cie! :-) czekam na kolejny rozdział :-)
    Czemu mam wrażenie że ta nowa ma coś wspólnego z porwaniem i smiercia Joc? ;)

    Zapraszam do siebie :-)
    Życze weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą nową wszystko się wyjaśni. SPOKOJNIE robaczki!
      Dziękuję ślicznie :*

      Usuń