~Oczami Sebastiana~
Postanowiłem zabrać Clary do klubu
demonów. Jako, że jestem jednym z nich nie ufam im do końca, więc
muszę mieć swoją ochronę ot tak na wszelki wypadek. Szedłem z
ukochaną przez ciemne uliczki do odpowiedniego miejsca. Na bramce stał
demon Vemuz.
- Na czeluści piekielne kogo ja
tutaj widzę? I to jeszcze z jedną z nefilim. Nie spodoba się to
innym – warknął Vemuz
- Spokojnie ona jest teraz ze mną.
Wpuszczaj bo zaczynasz mi już działać na nerwy – spoglądał z
uwagą na Clary. Nikt nie ma prawa patrzeć na nią w ten sposób
oprócz mnie!
- Przestań rozbierać moją siostrę
wzrokiem bo karze im – tu pokazałem moich 4 ochroniarzy – aby
Cię rozszarpali na przestrogę innym
- Już już złość piękności
szkodzi młodziku – odpiął linę i nas przepuścił. Wszedłem do
klubu obejmując rudowłosą. Jest tak piękna, że boli mnie iż
nie jesteśmy teraz sami. Co ty myślisz debilu skarciłem się w
myślach.
Staliśmy przy barierce swojej loży
spoglądając na tłum tańczących demonów w ludzkich
tożsamościach. Wszyscy ubrani wyzywająco i obściskujący się.
Dziwne, że jeszcze nie zaczęli grupowego seksu tak tutaj każdy się
ociera o każdego. Odstawiłem swojego drinka i poprosiłem Clary do
tańca. Jeszcze kilka dni i odda mi się całkowicie a wtedy zapomni
o tym palancie. Przysunąłem ją bliżej siebie, położyłem jedną
ręke na jej talii jeżdząc ręką w góre i w dół a drugą
dotknąłem jej policzków.
- Clary – powiedziałem zalotnie –
jak długo mam czekać?
- Na co?
- Dobrze wiesz na co – warknąłem,
nienawidzę takich zabaw w podchody
- Nie wiem – i wtedy pocałowała
mnie w policzek.
Tańczyliśmy tak jeszcze jakiś czas,
dopóki Clary nie złapała się za brzuch, zaczęła pluć krwią i
osuwać się na Ziemię. Zauważyłem, że moi ochroniarze
rozprawiają się z demonem, który chwilę przed tym co stało się
mojej siostrze przechodził obok nas,
Zacząłem jej rysować na szyi iratze
i wziąłem na ręce. Wybiegłem z klubu i na ścianie jakiegoś
obskurnego budynku zacząłem rysować bramę do domu. Gdy się
przenieśliśmy rysowałem kolejne iratze bo ostatnie zniknęło a
ona dalej krwawi. Zacząłem ją delikatnie poklepywać po policzku
- Clary zostań ze mną, nie zamykaj
oczu. Słyszysz?!
- To ... b-bboli – dalej pluła
krwią i kurczowo trzymała się rany
- Wiem skarbie, weź ręce – położyłem
ją na stoliku z którego ręką zmiotłem wszystko - SŁUŻBA!
Przynieście bandaże, środki odkażające i coś przeciwbólowego.
A Ty nie zasypiaj! - cały gniew zgromadził się we mnie. Martwie
się o nią. WRÓĆ! Demony nie martwią się o nikogo, nawet o
siebie. Co się dzieje?
Rozerwałem jej sukienkę, nie
zwracałem uwagi na jej lekko unoszące się piersi w różowym
koronkowym biustonoszu. Gdy będzie w pełni sprawna wtedy będe na
to patrzeć. Służba przyniosła wszystko co potrzebne a ja zacząłem
odkażać jej ranę a wtedy ona dostała drgawek. Cholera jasna może
tego nie przeżyć, za dużo krwi straciła, musi zostać przy mnie!
To moja królowa! Nałożyłem gazę i bandaże na rane a następnie
wstrzyknąłem w żyłe lek przeciwbólowy. Pozostaje mi tylko czekać
aż się wybudzi rysując co jakiś czas iratze na przyspieszenie leczenia.
~Oczami Isabelle~
Poczułam straszny ból w brzuchu i
jedyne co pamiętam to mój krzyk. Teraz jestem.. no właśnie gdzie?
Nie znam tego miejsca to jakieś mieszkanie, które o dziwo jest
bardzo ładnie umeblowane w biel, szarości i fiolet. Na stoliku
kawowym siedziała Clary! Kurczowo trzymała się za ranę i była
niemal biała. Szybko podbiegłam do niej mimo przeszywającego mnie
bólu.
- Clary! Czy my nie żyjemy? -
zapytałam przytulając rudowłosą
- Nie mam pojęcia. Co Ty tu robisz?
- Zapomniałaś? Jesteśmy
parabatai, więc czujemy to samo – powiedziałam z troską
- Iz Ty się w końcu obudzisz, więc
musisz coś wiedzieć. Próbuje uwolnić dobrą stronę Sebastiana,
udaje mi się tylko czekam aż Ithuriel ześle na mnie runę, która
zapieczętuje demoniczną stronę a dobra przejmie kontrole –
wydawała się taka odważna i zdeterminowana co było słychać
nawet w jej głosie.
- Czy on Cie... - urwałam po czym
wyszeptałam tak by mogła mnie usłyszeć – dotknął?
- Próbował pocałować ale się
wyszarpałam. Nic więcej narazie mi nie zrobił – w momencie
posmutniała, ale podkreśliła wyraźnie słowo NARAZIE.
- Trzymaj się, gdzie jesteście?
- Nie wiem. Izzy co się dzieje?!
Blakniesz – niemal krzyczała
- Chyba się wybu...
Nie dokończyłam. Cholera jasna nie
zapytałam jej o wszystko co powinnam. Otworzyłam delikatnie oczy i
zamrugałam kilka razy by przyzwyczaić się do jasności panującej
w pokoju. Zaraz obok siebie zauważyłam Jace'a i Aleca trzymających
mnie za ręce. Dalej w pokoju stali moi rodzice, Magnus i przyszli
teściowie blondyna.
- Nie! Ja chce tam wrócić ! -
krzyczałam rzucając się na łóżku nie zwracając uwagi na moją
rane.
- Iz gdzie chcesz wrócić? -
zapytała mama
- Rozmawiałam z Clary – w tym
momencie Jace przysunął się bliżej
- Jak się czujesz? Co z nią? -
chyba nie spał od dawna bo widać fioletowe wory pod oczami. W tym
momencie nie jest już młodym bogiem tylko upadłym aniołem. Nie
wygląda najlepiej
- Nadal mnie boli, ale ona...nie
jest z nią dobrze. Nie jestem pewna czy ona przeżyje Jace –
poleciały mi łzy po policzkach – ale wyjawiła mi co chce zrobić
Gdy przekazałam im wszystko to co
usłyszałam od mojej parabatai Luke musiał wyprowadził płaczącą
Jocelyn. Moja mama mnie przytuliła i wyszeptała, że Clary wie co
robi i sobie poradzi.
Z Jace'm jest natomiast jeszcze gorzej.
Rzucił wazonem w ścianę, rozwalił okno a my nie mogliśmy nic z
tym zrobić. Wybiegł z domu, a gdy Alec chciał ruszyć za naszym
bratem Magnus powstrzymał go ręką
- On wróci. Potrzebuje czasu –
powiedział czarownik ze spokojem w głosie
- Obyś miał racje – mruknął
Alec i go przytulił
Zasnęłam, ale już nie miałam snu w
którym rozmawiałam z Clary. Wiedziałabym gdyby zmarła bo
straciłabym moją runę tuż przy sercu, którą mam od nie tak
dawna.
~Oczami Jace'a~
Co ona wyprawia! To nie jest
bezpieczne, a jeszcze teraz umiera... Nie nie myśl tak ona przeżyje
jest jedną z najsilniejszych osób jakie znasz idioto. Skarciłem
się w myślach. Wybiegłem, ale nie myślałem gdzie. Moje nogi
niosło mnie nad jezioro Lynn. Kiedy byłem tu ostatni raz właśnie
tutaj oświadczyłem się Clary. Tęsknie tak bardzo, że niemal mnie
to zabija. Nigdy nie sądziłem, że będe w stanie tak kogoś
pokochać jak ją.
Był środek nocy kiedy nagle rozbłysło
białe światło koło jeziora i zobaczyłem go. Natychmiast go
rozpoznałem. Anioł Ithuriel, ten którego uratowałem z moją
anielicą. Podszedł bliżej mnie
- Bądź pozdrowiony synu Stephena
Herondale. Przybyłem tu by przekazać Ci dobrą nowinę –
anielski blask bił od niego a jego słowa brzmiały przepięknie.
Można by się w nich rozpłynąć
- Witaj Ithurielu. Kope lat. Co Cię
do mnie sprowadza? - mruknąłem z lekką nutą ironii
- Chciałem Ci przekazać, że Clary
żyje. Jeszcze trochę i się spotkacie. Nie martw się o nią
- Jak to jeszcze troche? - zapytałem
nie wiedząc dokładnie co chce usłyszeć
- To znaczy, że niedługo znów
będziecie razem. Dołączy do was dobry Jonathan. Nim się wybudzi
ześle jej runę dzięki której odzyska brata. Żegnaj Jace
- Zaczekaj! - krzyknąłem, ale
anioł zdążył już zniknąć
W głowie rozbrzmiewały mi jego słowa
" niedługo znów będziecie razem" i z nimi wróciłem do
domu.
Czyją perspektywe lubicie najbardziej? Kogo chcecie więcej?
Rozdział NIEZIEMSKI <3 Nie mogę się doczekać następnego ;**
OdpowiedzUsuńPS. Jeśli chodzi o mnie, to chciałabym więcej perspektywy Clary. Ciekawa jestem, jak się jeszcze ułożą te relacje między nią, a jej bratem.
UsuńWszystko się wyjaśni w najbliższych rozdziałach gdzie będzie dużo perspektyw Clary i Jace'a :)
UsuńPrzy okazji uprzedzam, że za kilka rozdziałów możecie mnie zabić za to co zrobię :)
Tylko spróbuj zrobić coś... coś... niewybaczalnego, a pożałujesz!!! Naślę na ciebie Clave, Cichych Braci... demony!
UsuńZrobie coś co według mnie wydaje się ciekawsze niż zrobiła to szanowna Cassandra :) Ale błagam nie demony bo będe miała po mieszkaniu..
UsuńRozdział cudowny <3 nie mogę doczekać się kolejnego :)
OdpowiedzUsuńAaa dzisiaj znalazłam twojego bloga I się zakochałam *.*C U D O W N Y♡
OdpowiedzUsuńI ten rozdział aww clary niedługo wróci ~yey
i tak wgl to kocham trylogię czasu i cenie bym poczytała bloga o niej. z pod twojego pióra to już wgl ♡ wiec jeśli założysz bloga o niej to pisz tu bo zaglądać będę na pewno! życzę duzo weny:* i nie mogę doczekać nn
~B
*chętnie
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na nekst. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńNajlepsza perspektywa Jace <3
OdpowiedzUsuń